Kuroshitsuji fanfiction opowiadania pl Kuroshitsuji blog<\a>Ciel Phantomhive<\a>Sebastian Michaelis

sobota, 24 października 2015

Wspomnienia demonów




Całe szczęście, że notka odautorska nie musi zawierać jakichś mądrości. Ha!
Zmieniona ścieżka dźwiękowa nie jest błędem, tak jak już wspominałam.
Może w następnej notce opiszę, co bym widziała w openingu
( tak tak, naćpałam się tak bardzo, że go widziałam. Może nawet wrzucę szkice.)
Zasadniczo nie lubię mówić o sobie, więc tego nie robię. Ale ubiegły tydzień był naprawdę męczący. Czuję się jakbym nie miała siły na nic. Całe szczęście, że mam trochę zapasu.
Potrzebuję filiżanki dobrej herbaty. I pączka.
Więc... Przyjemnego czytania ^^

```````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````

~~  I  ~~


            Rudowłosy shinigami z impetem i właściwym sobie hałasem wszedł do środka po czym prawie natychmiast poczuł dreszcz obrzydzenia. Pomieszczenie, na pierwszy rzut oka zupełnie opustoszałe, zawalone było na wpół przymkniętymi trumnami i kłębami szarego kurzu. Po chwili zorientował się, że nie wziął ze sobą swojej kosy. Rozżalony soczyście zaklął w duchu. Grell z każdym postawionym krokiem zmierzającym do pseudo biura żałował wszystkich swoich wybryków i w duchu obiecywał poprawę. Zamierzał nawet wziąć całą papierkową robotę z przyszłego tygodnia, byleby nie musiał znów tu przychodzić. Niestety, William był nieugięty. Za opóźnienia powstałe w wyniku "lekkich zawirowań", jak to sam określił ( a tak naprawdę to Grell uganiał się po posiadłości hrabiego Phantomhive czatując z aparatem na Sebastiana, uprzednio domówiwszy się z członkami służby że dostarczy im kopie zdjęć idealnego kamerdynera) zostali zmuszeni o zwrócenie się po pomoc do legendarnego dezertera. Dla Willa to był cios poniżej pasa, ale nie miał innego wyjścia. Tutaj potrzebne było doświadczenie i precyzja, jaką posiadał grabarz.
            – Ech, mój płaszcz się pobrudziiii – jęknął Grell i zaczął nerwowo dreptać w miejscu – No i co powie mój ukochany Sebcio, jak mnie zobaczy w takim stanie? „Oczywiście, że nie przeszkadza mi twój wygląd” – obniżył swój głos, naśladując brzmienie demonicznego lokaja, po czym znowu powrócił do swojej roli – Seeebicooo! Kocham cię! Chcę być z tobą na zawsze! No daj mi buzi, nie bądź taki niedostępny.
            Grell zupełnie zapomniawszy, po co tu przybył i gdzie się znajduje, zaczął kręcić się w kółko z wyciągniętymi przed siebie rękoma i buzią ściśniętą w ciup. Miłość jego życia stała się tak wyraźna i bliska, jak nigdy dotąd. Nagle wyczuł coś miękkiego w swoich ramionach i odruchowo przytulił do siebie.
            – Sebastian! Co ty tu robisz? Nie chciałeś, żebym czuł się taki samotny, prawda? Jednak mnie kochasz! Zawsze o tym wiedziałem, że jesteś po prostu nieśmiały – i wtulił się w wyimaginowanego Sebastiana, piszcząc z uciechy.
            Dopiero głośny śmiech dobiegający z zewnątrz wyrwał go ze świata marzeń i zamiast Sebastiana w objęciach zobaczył obrzydliwy model anatomiczny, który z krzykiem upuścił na ziemię.
            – Co...co... co to ma być!? Gdzie jest mój skarb!? – darł się w niebogłosy Grell.
            – Obserwowałem cię od początku z tamtej trumny – odezwał się grabarz i długim rękawem wskazał kierunek, który miał na myśli – jednak w pewnym momencie nie wytrzymałem i... – tu parsknął śmiechem, nie mogąc dłużej utrzymywać powagi – i...i... podrzuciłem ci mo-model anato-miczny...a ty... – mówienie przychodziło mu coraz trudniej z powodu coraz bardziej komicznej sytuacji, którą przyszło mu wyjaśnić – wziąłeś go za Sebastiana i odstawiłeś tu ten cały cyrk!
            Grabarz dłużej nie wytrzymał i zaczął się śmiać tak mocno, że w końcu zgiął się w pół, a ostatecznie wylądował na podłodze tarzając się tam i z powrotem.
            – No nie mogę... – jęknął – już mnie wszystko boli, ale gdy przypomnę sobie miny Grella... – i znów zanosił się śmiechem.
            – Tak, tak, bardzo zabawne – odpowiedział zdegustowany shinigami i strzepnął kurz z rękawa wściekle czerwonego płaszcza.
            Sutcliff dobrze wiedział, że gdy grabarz dostanie atak śmiechu, już nic go nie powstrzyma i najlepiej będzie przeczekać. Wbrew pozorom, nawet dobrze się złożyło, bo dzięki temu będzie chętniej współpracował. Jednak, czuł się trochę jakby przyłapany na gorącym uczynku.
            – Ach, zakazana miłość – westchnął głęboko, otuliwszy się rękoma.
            Tymczasem Undertaker doszedł do siebie na tyle, że wstał z podłogi i zaczął się otrzepywać z kurzu.
            – Więc, czego potrzebujesz? – spytał ciepło przybysza.
            – Will prosi cię o pomoc. Tutaj są szczegóły – czerwonowłosy podał cały plik z aktami do przejrzenia grabarzowi. Ten ostatni, wcale się nie śpiesząc, wziął wszystkie dokumenty i odszedł trochę na bok. Nagle, ni stąd ni zowąd wybuchnął ponownie głośnym rechotem i wyrzucił w powietrze wszystkie papiery. Kartki szeleszcząc i zaginając się, poupadały na podłogę. Grell niepewnie spojrzał na grabarza depczącego dokumenty. Dobrze wiedział, że był świrnięty, ale nigdy nie przypuszczał, że aż tak.
            – Już możesz mu powiedzieć, że to wszystko to stek bzdur – odezwał się po chwili Undertaker, wymownie patrząc na porozrzucane akta, których nawet nie zamierzał zbierać – A w czym mogę tobie pomóc? W końcu uraczyłeś mnie wspaniałym widowiskiem. Niecodziennie dostaję taką wspaniałą dawkę dobrego humoru.
            Grell zwiesił głowę na ramię i przez chwilę zastanawiał się, o co poprosić tego dziwaka, skoro nadarzyła się taka wyjątkowa okazja, jednak nie mógł myśleć o niczym innym niż o Sebastianie. Tak bardzo się starał, aby zdobyć jego zdjęcie i nic z tego nie wyszło. W dodatku, wygląda na to, że w najbliższym czasie będzie miał tyle zleceń, że nawet przelotem nie zdąży wpaść do posiadłości.
            – Undertakerze, dlaczego my tak właściwie nie możemy zobaczyć cinematic record demonów z okresu wcześniejszego niż obejmujący ich kontrakt? – zapytał nagle.
            Grabarz popatrzył na niego przez chwilę zza grzywki, która opadała mu na oczy i podreptał za trumnę. Wkrótce jego głos dobiegł do uszu Grella.
            – Możemy je widzieć fragmentarycznie, bo są związane z ludzkimi wspomnieniami. Demony mają bardzo skomplikowany system zabezpieczeń, abyśmy nie mogli ingerować w ich przeszłości. Dało by to nam nad nimi ogromną przewagę. Pomyśl sobie: nasze kosy mogą ich zabić. To już wystarczająco dużo. A gdybyśmy poznali ich tajemnice to by nie mieli racji bytu.
            – Sebastian zawsze będzie miał rację bytu – burknął Grell, wiercąc się w miejscu – więc nie da się tego poznać, za żadną cenę – westchnął, wbijając wzrok w podłogę.
            Undertaker uśmiechnął się od ucha do ucha. Znał Grella od dziecka, nie mógł patrzeć jak bardzo to przeżywa. Zupełnie jak ona.
            – Tego nie po-wie-dzia-łem. – pośpiewywał ostatni wyraz, kiwając palcem ręki na boki w rytm, w którym wymawiał sylaby.
            Sutcliff zerwał się na równe nogi i momentalnie dopadł Undertakera. Schwycił go za płaszcz i zaczął nim trząść bez opamiętania.
            – I dopiero teraz mi o tym mówisz, że ISTNIEJE jakiś sposób, dzięki któremu poznam wspomnienia mojego ukochanego – darł się na cały zakład, aż okoliczne psy zaczęły wyć - Błagam, powiedz mi, jak mam to zrobić! Zrobię wszystko! Wszyściutko! Będę twoim łącznikiem z Willem, osobistym podnóżkiem, zwierzątkiem. Dam ci całą kolekcję moich seksi zdjęć ciasteczek z wydziału kierowniczego. Upiekę całą blaszkę psich ciastek w różowym fartuszku nago. DO JASNEJ CHOLERY ZGÓDŹ SIĘ!
            – Nie-trząść-mną-inaczej-ci-nie-pomogę – wydusił z siebie, a widząc, że nie uspokoi w żaden sposób wzburzonego Grella, uderzył shinigamiego tak mocno w brzuch, że upadł pod ścianą, mocno się obijając.
            – Co ty robisz – krzyknął zbolały Grell, próbując się podnieść.
            – Odzyskałeś jako taką jasność umysłu. To dobrze. Jeżeli naprawdę chcesz poznać jego przeszłość, nie możesz być tak słabym. To bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje – stwierdził dość zagadkowo.
            – Mam wrażenie, że mnie wrabiasz – mruknął czerwonowłosy.
            – Ależ skąd. Oszczerstwa – obruszył się grabarz i machnął rękawem – Chodź. To nie jest miejsce na takie rozmowy.
            Podszedł do jednej z trumien opartych i ścianę i kopniakiem odrzucił zakurzone wieko. Oczom obolałego Grella ukazały się kamienne schody dążące w dół.
            – Dokąd prowadzi to przejście? – spytał niepewnie, oglądając się na boki.
            – Nie musisz wiedzieć, jednak będę na tyle miły i powiem ci, że jeżeli będziesz iść cały czas prosto, wyjdziesz poprzez starą wyschniętą studnię na maleńki cmentarz poza miastem – odpowiedział Undertaker schodząc po kamiennych schodach parę stopni w głąb i odwrócił się do Grella – Idziesz, czy zostajesz?
            Grell przełknął ślinkę. Wyglądało to strasznie, ale gra warta była ryzyka.
            – Idę – rzucił pewnym głosem, po czym nie patrząc pod nogi ruszył energicznie na przód. Nagle stracił równowagę. Poślizgnął się na pierwszym kamiennym stopniu i spadł na łeb, na szyję aż na sam dół.

13 komentarzy:

  1. Uuu, ciekawie! Jest Grell, jest Undertaker, można umierać XDDD
    Wgl, ciekawa sprawa z tym znał "Grella od dziecka". Shinigami byli dziećmi?
    Ale coś się tu nie zgadza. Wydaje mi się, że nasz Will kochany przedstawiał Andera w 18. odcinku bodajże (nwm, nie mam pamięci), a Grell był wielce zaskoczony...

    Nie mam pojęcia, co sobie nasz Grabarz wymyśli, choć po nim, to można spodziewać się wszystkiego...
    Będzie halloweenowy rozdział na cmentarzu? :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko będę systematycznie wyjaśniać, jednak mogę powiedzieć, że Undertaker jest o wiele starszy od grella, dlatego Grelluś mógł go nie pamiętać.

    A cmentarz też będzie xd tylko odrobinkę później xd cierpliwości, o to jedno proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się wydaje, że Undertaker miał prawo znać Grella. W końcu jest dużo starszy. Mógł go znać jeszcze za życia, zanim Grell został shinigami, a to nie wyklucza jego dzieciństwa. W końcu musiał się urodzić i dożyć tych dwudziestu kilku lat, żeby się zabić i odrodzić jako żniwiarz.
    Wiedziałam, że Grell na bzika na punkcie Seby, ale żeby chciał zrobić wszystko, by dostać jego wspomnienia? Gdyby tak połączyć nasze opowiadania, to to by ładnie podsumowało i wyjaśniło u mnie pewną rzecz hahaha xD
    No i miałam deżawi (xD) czytając o wieku trumny i schodach. Za jakiś czas zobaczysz, dlaczego.
    Widzę tu wiele nadziei na dobry kawał Sebusiowego fanserwisu. Wspomnienia Seby to będzie to. Uwielbiam retrospekcje! Nawet jeśli większość opowiadania miałaby nimi być, co w zasadzie nie byłoby już samą retrospekcją, a akcją dziejącą się w dwóch różnych czasach, to i tak je uwielbiam. Taki fetysz :P
    Na razie niewiele więcej mogę powiedzieć, bo to zawiązanie akcji tylko, ake z jakiegoś powodu wyobraziłam sobie Grella, który z nożyczkami, znanymi z anime, skacze pomiędzy taśmami ze wspomnieniami Seby i wycina sobie co piękniejsze ujęcia. Hahaha s potem robi sobie taki album.
    O, w ogóle widzę też Grella, który mięknie i przeżywa i poważnieje i staje się empatyczny wobec wspomnień Sebusia, tych nienajciekawszych, a przecież tych na pewno było (będzie? XD) wiele.
    Skrzywdzony przez życie Sebuś, mniam.
    Ciekawa jestem, czy podejmiesz się stworzenia Sebie życia od dziecka. Czy będzie xzystej krwi demonem zrodzonym z dwójki innych, czy będzie istotą stworzoną już w dorosłym ciele, czy może się okaże, że również był człowiekiem i wiele złych decyzji sprawiło, że stał się demonem? Sama kiedyś chciałam pisać o jego początkach, ale każda z powyższych wrsji tworzyła wiele logicznych niespójności przy próbie konstrukcji dokładnego świata. No bo gdzie demon kochane dziecko? Jak człowiek może stać się delonem, żeby to miało ręce i nogi. No i... Stworzony jako rozumny dorosły - również ciężkie do silnej argumentacji.
    Zobaczymy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podjęłam się od dziecka ( ale niemowlęctwa nie uwzględniając xd no, tylko jeden epizod ) . Nie uniknę nieścisłości, na to nie ma nawet szans. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz.
      Mam już ustalony system koneksji i savor vivre u ^.^ umysł pracuje xd ale momentami mnie to przeraża xd

      Akurat masz wątpliwości odnośnie rodzicielstwa? Xd przecież nie po to cię spytałam czy mogę wykorzystać ojcowstwo, a o matce wspomniałam nieznacznie wówczas, gdy Sebcio oglądał perseidy xd zasadniczo pracuję nad tym, żeby wszystkie części były do siebie ścisłe i kompatybilne.
      W trakcie historii będę na bieżąco się starać wyjaśniać prawa kierujące ( wg mnie ) egzystencją w piekle. Jest to dosyć żmudne, przynajmniej teraz. Ogółem, już teraz powiem, ze wspomnienia zajmą ok 80 %. W dodatku będzie dualizm wspomnień, co się wyjaśni w trakcie.
      Momentami mam po prostu bekę, gdy coś wymyślam. W sumie, już jutro dowiesz się, w którym momencie.

      Usuń
    2. Jezu, wspomnienia aż 80%?! Aż mam łzy w oczach. Tak kocham czytać o Sebciu, bez jaj... Powinnam się leczyć, ale dobrze mi ze sobą, więc się leczyć nie będę xD Kiedy rozdział? *tag bardzo nigdy tego nie zapamięta*

      Usuń
  4. Naprawdę bardzo fajnie piszesz ;). Przyjemnie się to czyta. Życzę dalszej weny w pisaniu ^^

    Zapraszam do mnie: http://miloscjestzaprzeczeniemegoizmu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się ;) Z każdym kolejnym rozdziałem jest lepiej, może nie drastycznie, ale zawsze liczą się chęci :)
      Z przyjemnością zajrzę.

      Usuń
  5. Gratki, dla twojej interpunkcji :3
    Ja tak nie potrafię :(
    Piszesz bardzo ,,lekko" co jest jak najbardziej w moim guście
    Przykładasz dużą uwagę do odczuć bohaterów co nadaję histori głębie.
    Cud, miód i orzeszki *-*
    Lecę czytać dalej
    (,,•﹏•,,)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahhahah, dziękuję :D Dopiero teraz zobaczyłam, że pojawiły się komentarze, także bardzo, bardzo przepraszam, że doczekasz się komentarza dopiero teraz.
      Mam nadzieję, że będzie się podobało XD

      Usuń
  6. Typowy Undertaker.Grell też potrafi go rozbawić?Myślałam że to tylko Sebastian

    OdpowiedzUsuń
  7. Typowy Undertaker.Grell też potrafi go rozbawić?Myślałam że to tylko Sebastian

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie piszesz z taką łatwością ja bym tak nie potrafiła napisać :< Baaaaardzo się podobało! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    ciekawe się zapowiada, to musiało być wielkie widowisko i końcówka...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń