Z dużym zaskoczeniem przyjęłam do wiadomości,
że ktoś, a raczej Oleczka ( żeby być dokładnym: http://leviandhissecondchance.blogspot.com/2016/03/liebster-blog-award.html)
nominowała mnie do czegoś o tajemniczym skrócie L.B.A, co jest nagrodą za „
dobrze wykonaną pracę” dla blogów o małej liczbie obserwatorów. Nie powiem,
byłam zdumiona, tym bardziej, że takie zabawy łańcuszkowe omijały mnie od
zawsze szerokim łukiem, co wyłączało mnie poniekąd z wielu zabaw. Z zazdrością
czytałam kolejne nominacje dla innych stron, pocieszając się jedynie tym, że w
sumie pytania są takie nijakie, że nie czuję przemożnej potrzeby odpowiadania
na nie, ponieważ nie są jakieś wybitnie zajmujące. Zmieniłam o nich zdanie
dopiero wówczas, gdy sama musiałam wymyślić serię 11 pytań, które znajdziecie
poniżej.
Jednak z racji tego, że to moja pierwsza taka przygoda, więc podchodzę do niej z o wiele większym entuzjazmem niż powinnam, postaram się odpowiedzieć jak najlepiej, żeby zaspokoić waszą ciekawość.
Jednak z racji tego, że to moja pierwsza taka przygoda, więc podchodzę do niej z o wiele większym entuzjazmem niż powinnam, postaram się odpowiedzieć jak najlepiej, żeby zaspokoić waszą ciekawość.
Pytanie 1. Jakie jest twoje ulubione anime? Mogą być dwie
odpowiedzi.
To tak, jakby mnie zapytano, który z 20 palców jakie mam w posiadaniu lubię najbardziej. Anime już od dłuższego czasu stało się integralną częścią mojego życia, co nie oznacza, że z zapartym tchem śledzę wszystkie produkcje, jakie wychodzą w danym sezonie. Nic z tych rzeczy, i jeśli myślicie, że jestem typowym otaku – to jesteście w błędzie. Osobiście cenię sobie dalekowschodnie produkcje za to, ze poszerzyły mój światopogląd i dzięki nim mogę spojrzeć na problematykę z różnych stron. Doskonale rozumiem zarzuty, że to bajki dla dzieci. Po obejrzeniu kilku serii, wstyd mi, że takie coś ujrzało światło dzienne, bo nie zawierały niczego, co przykuwałoby uwagę lub niosło wartościowy przekaz.
Nie potrafię wskazać tytułu, który najbardziej ujął mnie za serce, niemniej jednak sama mam kilka kryteriów, za które animacja może trafić do mojego serduszka. Są to:
a) bohaterowie i ich postawa ( Noragami, Hagure Yuusha no Estetica, Kaichou wa Maid-sama, Tokyo Godfathers)
b) wysokiej jakości ścieżka dźwiękowa ( Kuroshitsuji, Code Geass, Strawberry Panic, Durarara, Vampire Knight)
c) przekaz ( Mononoke Hime, Kotonoha no Niwa, Anemone )
Pytanie 2. Dlaczego piszesz bloga?
Ponoć to pytanie jest obowiązkowe, więc na mojej liście również znajdzie swoje miejsce, ale wracając do tematu. Pewnie Was to zdziwi, ale w ten sposób chciałam zemścić się na głównym bohaterze serii Kuroshitsuji, a mianowicie Sebastianie Michaelisie, porażając go ilością błędów gramatycznych, stylistycznych, językowych, logicznych… Jest wiele sposobów, ale wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Nie doszukujcie się w tym sensu, bo go zwyczajnie nie ma i co więcej, to szczera prawda. Obarczyłam tę postać winą za wiele zdarzeń, w tym moich decyzji, przypadków. Chciałam za wszelką cenę udowodnić sobie coś i to chyba było decydującym impulsem do działania. Nie mogę też pominąć nagabywań ze strony moich znajomych, przekonywujących mnie dość długi okres czasu, żebym zaczęła przygodę z blogowaniem. Nie wierzyłam, że to się może udać, wykręcałam się brakiem czasu i sądziłam, że nie dam rady. Nie zawsze jest łatwo, więc moje uprzedzenia nie były całkiem bezzasadne.
To tak, jakby mnie zapytano, który z 20 palców jakie mam w posiadaniu lubię najbardziej. Anime już od dłuższego czasu stało się integralną częścią mojego życia, co nie oznacza, że z zapartym tchem śledzę wszystkie produkcje, jakie wychodzą w danym sezonie. Nic z tych rzeczy, i jeśli myślicie, że jestem typowym otaku – to jesteście w błędzie. Osobiście cenię sobie dalekowschodnie produkcje za to, ze poszerzyły mój światopogląd i dzięki nim mogę spojrzeć na problematykę z różnych stron. Doskonale rozumiem zarzuty, że to bajki dla dzieci. Po obejrzeniu kilku serii, wstyd mi, że takie coś ujrzało światło dzienne, bo nie zawierały niczego, co przykuwałoby uwagę lub niosło wartościowy przekaz.
Nie potrafię wskazać tytułu, który najbardziej ujął mnie za serce, niemniej jednak sama mam kilka kryteriów, za które animacja może trafić do mojego serduszka. Są to:
a) bohaterowie i ich postawa ( Noragami, Hagure Yuusha no Estetica, Kaichou wa Maid-sama, Tokyo Godfathers)
b) wysokiej jakości ścieżka dźwiękowa ( Kuroshitsuji, Code Geass, Strawberry Panic, Durarara, Vampire Knight)
c) przekaz ( Mononoke Hime, Kotonoha no Niwa, Anemone )
Pytanie 2. Dlaczego piszesz bloga?
Ponoć to pytanie jest obowiązkowe, więc na mojej liście również znajdzie swoje miejsce, ale wracając do tematu. Pewnie Was to zdziwi, ale w ten sposób chciałam zemścić się na głównym bohaterze serii Kuroshitsuji, a mianowicie Sebastianie Michaelisie, porażając go ilością błędów gramatycznych, stylistycznych, językowych, logicznych… Jest wiele sposobów, ale wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Nie doszukujcie się w tym sensu, bo go zwyczajnie nie ma i co więcej, to szczera prawda. Obarczyłam tę postać winą za wiele zdarzeń, w tym moich decyzji, przypadków. Chciałam za wszelką cenę udowodnić sobie coś i to chyba było decydującym impulsem do działania. Nie mogę też pominąć nagabywań ze strony moich znajomych, przekonywujących mnie dość długi okres czasu, żebym zaczęła przygodę z blogowaniem. Nie wierzyłam, że to się może udać, wykręcałam się brakiem czasu i sądziłam, że nie dam rady. Nie zawsze jest łatwo, więc moje uprzedzenia nie były całkiem bezzasadne.
Pytanie 3. Ulubiona postać.
Złe pytanie, bo zadane tak oględnie, że mam problem ze sformułowaniem odpowiedzi. Ulubiona postać gdzie? Mam ulubioną panią kasjerkę, u której mogę liczyć na najładniejszą bułeczkę, ulubionego asystenta, który swoimi żarcikami poprawia szary poranek, wykładowcę… Jednak wszystkich na głowę bije moja mama. Tak, to nie pomyłka, jestem wiecznym dzieckiem, nikt nie daje mi tylu lat, ile mam. W moim opowiadanku to niewątpliwie Andatejka. Kreuję ją tak, by była naturalna i jednocześnie głupia. To trudna mieszanka, staram się jak umiem, ale o efekcie nie jestem przekonana. A z literatury pięknej to … ciężka sprawa! Sympatyzuję zdecydowanie zbyt wielu osobom, ale moją faworytką będzie Milady de Winter oraz Feride Hany ( czy ja właśnie pominęłam Scarlet O’Harę? O zgrozo! )
4. Najlepszy przedmiot.
Oczywiście, że fizyka, matematyka, fortepian, anatomia i fizjologia! Nie, nie jestem piekielnie dobrym studentem.
5. Najbardziej znienawidzone COŚ ( przedmiot/nauczyciel)
To wszystkie te, które zajmują czas, a nie wnoszą nie do mojego życia, czytaj psychologia, socjologia, pedagogika… I poszerzając rozumienie wyrazu „przedmiot”, wskażę jeszcze zupę warzywną.
6. Co byś chciała najbardziej na świecie?
Rozumiem, że chodzi o marzenia? Jeżeli tak, to chciałabym zagrać duet fortepianowy na Steinway&Sons ( dwa fortepiany, ku uściśleniu) z idealnym kamerdynerem, Sebastianem Michaelisem, ale to nie koniec! Tego wieczoru będę wyglądać olśniewająco w długiej aż do ziemi sukni z gorsetem i tiurniurą, naturalnie w błękitnym kolorze, a na sam koniec udamy się na bal noworoczny do Viener Philkarmoniker, gdzie spędzę niezapomnianą noc życia!
7. Ulubiony Seiyuu.
Odkrywczym to nie będzie, jeżeli powiem, że Ono Daisuke.
Złe pytanie, bo zadane tak oględnie, że mam problem ze sformułowaniem odpowiedzi. Ulubiona postać gdzie? Mam ulubioną panią kasjerkę, u której mogę liczyć na najładniejszą bułeczkę, ulubionego asystenta, który swoimi żarcikami poprawia szary poranek, wykładowcę… Jednak wszystkich na głowę bije moja mama. Tak, to nie pomyłka, jestem wiecznym dzieckiem, nikt nie daje mi tylu lat, ile mam. W moim opowiadanku to niewątpliwie Andatejka. Kreuję ją tak, by była naturalna i jednocześnie głupia. To trudna mieszanka, staram się jak umiem, ale o efekcie nie jestem przekonana. A z literatury pięknej to … ciężka sprawa! Sympatyzuję zdecydowanie zbyt wielu osobom, ale moją faworytką będzie Milady de Winter oraz Feride Hany ( czy ja właśnie pominęłam Scarlet O’Harę? O zgrozo! )
4. Najlepszy przedmiot.
Oczywiście, że fizyka, matematyka, fortepian, anatomia i fizjologia! Nie, nie jestem piekielnie dobrym studentem.
5. Najbardziej znienawidzone COŚ ( przedmiot/nauczyciel)
To wszystkie te, które zajmują czas, a nie wnoszą nie do mojego życia, czytaj psychologia, socjologia, pedagogika… I poszerzając rozumienie wyrazu „przedmiot”, wskażę jeszcze zupę warzywną.
6. Co byś chciała najbardziej na świecie?
Rozumiem, że chodzi o marzenia? Jeżeli tak, to chciałabym zagrać duet fortepianowy na Steinway&Sons ( dwa fortepiany, ku uściśleniu) z idealnym kamerdynerem, Sebastianem Michaelisem, ale to nie koniec! Tego wieczoru będę wyglądać olśniewająco w długiej aż do ziemi sukni z gorsetem i tiurniurą, naturalnie w błękitnym kolorze, a na sam koniec udamy się na bal noworoczny do Viener Philkarmoniker, gdzie spędzę niezapomnianą noc życia!
7. Ulubiony Seiyuu.
Odkrywczym to nie będzie, jeżeli powiem, że Ono Daisuke.
8. Ulubione zwierzę.
Zdecydowanie koty. Jeżeli idąc spotkam jakiegoś przypadkiem na swojej drodze, zatrzymuję się i miauczę do niego tak długo, dopóki się nie zatrzyma i nie spojrzy na mnie. Czasami sobie tak rozmawiamy, ale nie mogę powiedzieć o czym, nie zdradzam kocich tajemnic ;) Jedynie dodam, że czarne koty mnie unikają, starając się, abym nie przebiegła im drogi. Podobno uważają to za zły znak.
9. Ulubiony kolor.
Niebieski.
10. Ulubiony aktor.
Ten wianuszek ulubieńców jest zbyt długi, by go udostępnić, ale na pewno na Top Liście miejsca dla siebie grzeją: Colin Firth, Johnny Deep, Geoffrey Rush, Nicolas Cage, Jackie Chan, Mel Gibson, Pierce Brosman, Sean Conery i Daniel Craig oraz wielu, wielu innych.
11. Ulubiona piosenka.
Same trudne pytania! Mój gust zmienia się jak w kalejdoskopie i jest w głównej mierze uzależniony od aktualnie panującego nastroju. Jednak zawsze mam sentyment do pewnego walca, a mianowicie: „ Zamieć” Sviridova.
Przyszedł czas na pytania ode mnie! Nominuję:
1. Nami
2. Animeholik
3. walerianka
4. Kaori Chan
5. Iris
6. Sakurako too
7. Alder
8. Lysandra Sutcliff
9. Maddie
10. Nanami Kunimitsu
11. Pewna Książkoholiczka
Lista pytań:
1. Co cię skłoniło do rozpoczęcia bloggowania?
2. Jak wyglądałby twój wymarzony dzień?
3. Zbliża się koniec świata, a zostało ci tylko 10 złotych. Co kupujesz?
4. Wolisz ołówki automatyczne czy zwyczajne? Odpowiedź uzasadnij.
5. Kiedy miewasz „napady weny”?
6. Widzisz połowę szklanki pełną czy pustą?
7. Danie, które nigdy ci nie obrzydło.
8. Sposoby na nudę, o ile taka gości w twoim życiu.
9. Częstotliwość kłamstw na tydzień.
10. Ulubiony cytat ( nie musi być mądry).
11. Osoba, która jest dla ciebie wzorem do naśladowania.
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Zdecydowanie koty. Jeżeli idąc spotkam jakiegoś przypadkiem na swojej drodze, zatrzymuję się i miauczę do niego tak długo, dopóki się nie zatrzyma i nie spojrzy na mnie. Czasami sobie tak rozmawiamy, ale nie mogę powiedzieć o czym, nie zdradzam kocich tajemnic ;) Jedynie dodam, że czarne koty mnie unikają, starając się, abym nie przebiegła im drogi. Podobno uważają to za zły znak.
9. Ulubiony kolor.
Niebieski.
10. Ulubiony aktor.
Ten wianuszek ulubieńców jest zbyt długi, by go udostępnić, ale na pewno na Top Liście miejsca dla siebie grzeją: Colin Firth, Johnny Deep, Geoffrey Rush, Nicolas Cage, Jackie Chan, Mel Gibson, Pierce Brosman, Sean Conery i Daniel Craig oraz wielu, wielu innych.
11. Ulubiona piosenka.
Same trudne pytania! Mój gust zmienia się jak w kalejdoskopie i jest w głównej mierze uzależniony od aktualnie panującego nastroju. Jednak zawsze mam sentyment do pewnego walca, a mianowicie: „ Zamieć” Sviridova.
Przyszedł czas na pytania ode mnie! Nominuję:
1. Nami
2. Animeholik
3. walerianka
4. Kaori Chan
5. Iris
6. Sakurako too
7. Alder
8. Lysandra Sutcliff
9. Maddie
10. Nanami Kunimitsu
11. Pewna Książkoholiczka
Lista pytań:
1. Co cię skłoniło do rozpoczęcia bloggowania?
2. Jak wyglądałby twój wymarzony dzień?
3. Zbliża się koniec świata, a zostało ci tylko 10 złotych. Co kupujesz?
4. Wolisz ołówki automatyczne czy zwyczajne? Odpowiedź uzasadnij.
5. Kiedy miewasz „napady weny”?
6. Widzisz połowę szklanki pełną czy pustą?
7. Danie, które nigdy ci nie obrzydło.
8. Sposoby na nudę, o ile taka gości w twoim życiu.
9. Częstotliwość kłamstw na tydzień.
10. Ulubiony cytat ( nie musi być mądry).
11. Osoba, która jest dla ciebie wzorem do naśladowania.
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."